wtorek, 7 kwietnia 2009

vanitas vanitatum et omnia vanitas

Rozmowy z "dobrym duchem" przypominały rozmowę w stylu "Kali ukraść krowę dobrze - Kalemu ukraść krowę źle" :)
On mówił mi o jakiś przysłonach, czasie naświetlania, sypał z rękawa słownictwem, które dla mnie było "zaklęciami, które tylko wybrani są wstanie zrozumieć".
Moje pierwsze "focenie" było nieudolne i wyglądało tak



Jak widać "Wysoka Izbo" - szału nie ma - wyrok - skazany na banicję :)

Ale nie ma jak samozaparcie i męczenie "małpy" - biedny "dobry duch" - te ciągłe pytania "a dlaczego to tak a to tak" - jak w szkole ;)

1 komentarz:

  1. Początki zawsze są trudne. Pomyśl lepiej o tej satysfakcji jaką będziesz miał, gdy spojrzysz na swoje stare zdjęcia za rok albo dwa :)

    OdpowiedzUsuń